Kilka dni temu obiecaliśmy Wam, że lada dzień ukaże się wywiad z raperem TMK aka Piekielny.
Jak obiecaliśmy tak robimy. Zadaliśmy artyście kilka pytań, żeby dowiedzieć się o czym są jego teksty, co jest dla niego ważne i jakie plany ma na przyszłość. Z TMK aka Piekielnym rozmawiała Sylwia Gała.
VMB: Jak zaczęła się Twoja przygoda z hip hopem?
TMK: Pisałem coś tam już na przełomie podstawówki i gimnazjum. W 2008 roku dostałem szansę nagrania pierwszego kawałka u Junisa w studiu. KLW studio, pamiętam jak dziś. Wystraszony dzieciak z kartką przed majkiem. Potem to już jakoś poszło.
VMB: Siedzisz już jakiś czas w rapie, ile w tej chwili w Polsce jest komercji, a ile prawdy?
TMK: Nie da się przeciwstawić prawdy i komercji. Nie każdy niekomercyjny raper jest prawdziwy,
nie każdy komercyjny taki nie jest. Trochę beka, bo wszyscy mówią o komercji, a na facebooku
każdy raper uprawia marketing w czystej postaci. W każdym bądź razie, niech sobie każdy
robi co chce. Świadomy słuchacz wie, co jest prawdziwe.
VMB: Czym kierowałeś się przy wyborze muzyki do TMK aka Piekielny/R-Ice - Kilka Kartek LP?
TMK: Wiedziałem jaki klimat ma mieć ta płyta. Fakt, że R-Ice był na miejscu, bo też jest z Głogowa, tylko ułatwił pracę. Dużo rozmawialiśmy w trakcie robienia płyty, a że jest dobrym producentem, to od razu wiedział o co mi chodzi.
VMB: Twoje teksty są odzwierciedleniem tego co czujesz, tego co się dzieje dookoła Ciebie czy fantazją, czymś o czym po prostu masz ochotę napisać?
TMK: Różnie. Częściej są o tym, co przeżyłem. Rzadziej o tym, co słyszałem od ludzi, ale też się zdarza. Chyba jestem dobrym obserwatorem generalnie.
VMB: Na facebooku masz w tej chwili 20.124 lajków myślisz, że będzie więcej?
TMK: W momencie kiedy Ci odpisuję jest ich już o 10 więcej. Każdego dnia ktoś przybywa. Fajnie, jaram się. Niech zabiegam o lajki, nie kupuję ich, więc mam satysfakcję, bo ludzi przyciąga muzyka.
VMB: Liczysz na popularność czy to co robisz, robisz bo daje Ci to radość?
TMK: Daje mi radość i to ogromną. Nie chcę popularności, ale fajnie byłoby zarazić muzyką jak największą grupę ludzi. Nie bronię się przed rozgłosem, dopóki daje mi go moja muzyka. Żaden inny mnie nie interesuje.
VMB: Przez swoje teksty chciałbyś zmienić świat czy na tej planecie dobrze Ci się żyje i nie potrzebujesz zmian?
TMK: Każdy z nas chciałby zmienić świat pewnie. Ale daleko mi to jakiegokolwiek nauczyciela. Ja tylko opisuję, co widzę. Jeśli daję rady, to dlatego że sam popełniłem jakiś błąd i wiem, że ciężko się to naprawia. Jeśli słuchacz wyciągnie z tego jakąś lekcję, to podwójna satysfakcja dla mnie.
VMB: Powiedz nam coś o wytwórni w której wydajesz?
TMK: Ciężko nazwać SerceMiasta wytwórnią. Podziemna inicjatywa, którą założyłem z R-Ice'm, żeby pomóc trochę chłopakom od nas z miasta. Dziś wspieramy też ludzi z innych miast,
którzy do nas dołączają. Na pewno kiedyś chciałbym być właścicielem wytwórni i wydawać artystów. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
VMB: W jakim klimacie będzie następny krążek bo premiera już w 2014 ?
TMK: Większość tej płyty już jest na yt. Inny klimat niż "Kilka Kartek", dlatego też i wyświetleń jest mniej, i ogólnie rozgłosu przy tej płycie. Dorzucimy kilka numerów, robimy wersję fizyczną i puszczamy to w eter 10.01. Potem skupiam się na płycie z Mexem (2014) i na swoim następnym solo "Benjamin Linus LP", które w 2015.
VMB: Najnowszy kawałek "Przez miasto nocą" jest taki nostalgiczny, trochę w nim smutku i żalu... skąd taki klimat?
TMK: Taki bit podesłał ka-meal. Ten numer, to spontan, siedziałem w studiu i realizowałem nagrania Mexa na jego debiut. W międzyczasie zechciałem coś napisać. Ka-meal podesłał bit, który bardzo mi się spodobał, wpadłem na pomysł i napisałem numer. W każdym z nas jest trochę smutku i żalu. W niektórych nawet więcej niż trochę.
VMB: Za jakiś czas nie zaczniesz nawijać o Bogu? Ostatnio to modny temat...
TMK: Pijesz do Mediuma? Dla mnie luz, gość ma swoją jazdę i konsekwentnie się tego trzyma. Nie wiem, czy rzeczywiście poczuł jakąś nadziemną siłę, czy to pomysł na siebie.
W obu przypadkach propsuję, bo zainteresowanie wzbudza, a raperem jest bardzo dobrym.
Ja sobie czasami nawijam o Bogu, nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza że przy wylewaniu jakichś negatywnych emocji, często szukamy sprawiedliwości w czymś abstrakcyjnym.
VMB: Plany na przyszłość?
TMK: Muzycznie: mała EP z gościem, o której nie mogę nic powiedzieć. Potem płyta z Mexem i "Benjamin Linus LP".
Życiowo: to się wreszcie ogarnąć i zadbać o zdrowie. Ale to plan na razie tylko..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz